CZYTANKI MAJOWE
Modlitwy do Matki Bożej Zawadzkiej
Akt oddania
Matko Boża Zawadzka, cały się Tobie oddaję. Przyjmij moje ciało i duszę, i wszystko, co posiadam.
Przyjmij moje modlitwy, dobre uczynki i pracę nad sobą. Przyjmij moje zwycięstwa, upadki i dążenie do świętości.
Umocnij mnie w łasce, abym nigdy przez grzech ciężki nie oddalił się od Boga, i wspieraj wszystkie moje dobre postanowienia.
Matko Boża Zawadzka, kieruj mną przez całe życie i doprowadź mnie do nieba.
Modlitwa błagalna
O najłaskawsza Panno Maryjo,
Pani Ziemi Dębickiej z zawadzkiego wzgórza,
Matko Boga i nasza, najukochańsza Matko!
Ty w rozmaitych potrzebach i trudnościach
zawsze spieszysz z pomocą swoim dzieciom
i wlewasz nadzieję w serca zrozpaczone.
Pokornie Cię błagam, płaszczem swej opieki
otaczaj mnie nieustannie:
u swego Syna bądź mi orędowniczką,
w chwilach smutku mnie pociesz,
w słabościach mnie podtrzymuj,
w chorobie wyproś uzdrowienie,
chroń mnie od grzechu,
pomóż w dobrym mi wytrwać,
uproś potrzebne łaski…
Bądź mi nadzieją w chwilach zwątpienia.
Prowadź mnie drogą bezpieczną
do Syna swojego. Amen.
Nadziejo zrozpaczonych Jedyna –
módl się za nami.
31 maj
31. Zaproszenie na jubileusz 100-lecia koronacji Matki Bożej Zawadzkiej
Rozważanie
Kończy się miesiąc maj, a wraz z nim nabożeństwa majowe, w czasie których wiele uwagi poświęciliśmy kultowi Matki Bożej czczonej w Jej cudownym wizerunku z Zawady. Racją, która skłoniła redakcję materiałów duszpasterskich do opracowania majówkowych czytanek na ten właśnie temat, jest przypadające w tym roku 100-lecie koronacji łaskami słynącego obrazu w zawadzkim sanktuarium.
Po obrazie Matki Bożej Tuchowskiej, znajdującym się w kościele klasztornym pod wezwaniem Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny i św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Tuchowie, obraz zawadzki jest drugim w historii diecezji tarnowskiej wizerunkiem ukoronowanym na prawie papieskim, czyli – mówiąc w uproszczony sposób – papieskimi koronami. Trudno określić, kiedy cudowny obraz pojawił się w Zawadzie. Wiadomo, że początkowo jako prywatna własność władającego miejscowością rodu Ligęzów znajdował się w kaplicy ich rodowego zamku. Od około 1595 roku stał się on przedmiotem publicznego kultu, gdyż został przeniesiony do specjalnie w tym celu wybudowanego kościółka na zawadzkim wzgórzu, które wówczas nosiło nazwę Bobrek. Od tamtego momentu kult Matki Bożej Zawadzkiej zaczął rozwijać się bardzo dynamicznie. Liczne świadectwa na temat otrzymanych łask i doznanych cudów sprawiły, iż już w 1654 roku biskup krakowski Piotr Gembicki potwierdził, że zawadzki wizerunek jest łaskami słynący. Najwyższej rangi poświadczeniem tej prawdy była koronacja obrazu na prawie papieskim.
Wydawane kolejno orzeczenia władz kościelnych o wyjątkowym charakterze wizerunku Bogarodzicy jako narzędzia Bożego działania były zasadniczo wyrazem powszechnego przekonania ludzi, którzy w ciągu wieków przybywali do zawadzkiego sanktuarium, aby modlić się o potrzebne łaski. To przekonanie bardzo mocno obecne jest również i dziś wśród parafian i pielgrzymów. Spodobało się bowiem Bogu, aby właśnie na zawadzkim wzgórzu przez Maryję dokonywać wielkich rzeczy; aby przez Maryję udzielać ludziom potrzebnych łask. Przybywający do Zawady czciciele Matki Bożej wyrażają nieustannie wdzięczność za Jej przemożne orędownictwo i wsparcie przed tronem miłosierdzia Bożego. Wyrazem tej wdzięczności są liczne podziękowania odczytywane podczas nowenny do Matki Bożej Zawadzkiej, jak również wota składane w zawadzkim sanktuarium.
Szczególną okazją do wyrażenia wdzięczności za wspaniały dar Bożej Opatrzności, jakim jest cudowny obraz Matki Bożej Zawadzkiej, będą niewątpliwie uroczystości jubileuszu 100-lecia koronacji tego łaskami słynącego wizerunku. Będą one miały miejsce w ramach Wielkiego Odpustu Zawadzkiego, który w tym roku przypada w dniach od 6 do 13 września. Dniem centralnych obchodów będzie niedziela 13 września, kiedy to sprawowana będzie uroczysta suma odpustowa, w czasie której wraz z księdzem biskupem ordynariuszem i innymi biskupami będziemy dziękować Bogu za to, że dał nam Matkę, która w szczególny sposób działa na zawadzkim wzgórzu.
Już dziś serdecznie zapraszamy wszystkich czcicieli Matki Bożej na uroczyste obchody 100-lecia koronacji zawadzkiego obrazu. Niech obecność nasza na tym niezwykłym jubileuszu będzie wyrazem naszej miłości do Niej, a także wdzięczności za Jej cudowną pomoc i obronę zarówno w naszym osobistym życiu, jak i w dziejach całego narodu. Pielgrzymowanie przed tron Zawadzkiej Pani niech będzie także świadectwem naszego zatroskania o Kościół, zwłaszcza o Kościół tarnowski, przeżywający V Synod Diecezjalny, którego celem jest jego odnowienie na wzór Chrystusa. Na drodze tej odnowy najpewniejszą i najlepszą pomocą jest niewątpliwie Najświętsza Maryja Panna, Matka Syna Bożego, której jako Matce Kościoła chcemy także zawierzać całą naszą diecezję.
30 maj
30. Matka Boża Zawadzka – nadzieja na pomoc w różnych potrzebach
Rozważanie
Maryja w zawadzkim obrazie jawi się jako „Nadzieja zrozpaczonych Jedyna”, czyli wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju pomoc w wielorakich potrzebach i życiowych trudnościach przeżywanych przez ludzi. Świadectwem takiego postrzegania Matki Bożej czczonej w zawadzkim obrazie jest wzmianka, jaką poczyniono po przeprowadzonej w XVII wieku wizytacji kanonicznej: „[…] do ubogiej kaplicy zawadzkiej już w roku 1610 przybywały z dalekich stron rzesze pielgrzymów, otaczając w skupieniu i z modlitwą na ustach obraz Bogarodzicy”. Stwierdzenie to jest świadectwem istniejącego już na przełomie XVI i XVII wieku dość dużego kultu Matki Bożej w Jej zawadzkim wizerunku, który przyciągał pielgrzymów nawet z dalekich stron.
Odnotowane w księgach zawadzkiego sanktuarium cuda i łaski, jakie otrzymali wierni modlący się przed cudownym wizerunkiem Matki Bożej, dotyczą różnych spraw i sfer życia mieszkańców parafii oraz przybywających do niej pielgrzymów. Z czasów sprzed koronacji obrazu relacje o doznanych łaskach czy też cudach dotyczą zazwyczaj odzyskania zdrowia i fizycznej sprawności, ale także uwolnienia od nałogu, ocalenia od zarazy ludzi czy też zwierząt hodowlanych, zachowania od klęsk żywiołowych, uwolnienia od niesłusznych oskarżeń, przywrócenia zgody w rodzinie, wybawienia od nieszczęśliwych wypadków. Wiele ze świadectw nie zostało spisanych, a być może obejmowały one jeszcze szersze spektrum problemów, które znalazły rozwiązanie dzięki modlitwie przed cudownym obrazem w Zawadzie.
Obecnie w czasie nowenny do Matki Bożej Zawadzkiej sprawowanej w ramach nabożeństwa dróżek różańcowych, na którym wierni gromadzą się w każdą pierwszą sobotę miesiąca o godzinie 15.00, składanych jest średnio około stu pięćdziesięciu próśb i podziękowań. Zazwyczaj dotyczą one następujących spraw: ogólnie opieki Bożej i wysłuchania próśb; powrotu do zdrowia i szczęśliwego przebycia operacji; doczekania się potomstwa przez bezdzietne małżeństwa; szczęśliwego porodu; znalezienia dobrego małżonka; powstania z nałogów; pomocy w nauce i w zdaniu różnych egzaminów; nawrócenia i łaski wiary; znalezienia pracy; zdobycia mieszkania; powrotu do zgody w rodzinach i sąsiedztwie; zbawienia dla zmarłych. Swoje prośby i podziękowania za łaski wyproszone przed zawadzkim wizerunkiem Matki Bożej wierni wpisują także do specjalnych ksiąg wyłożonych w sanktuarium. Na uwagę zasługuje fakt, że w księgach tych znajdują się wpisy nie tylko pielgrzymów z ziemi dębickiej czy diecezji tarnowskiej, ale również spoza diecezji, jak również z zagranicy: z Anglii, Stanów Zjednoczonych Ameryki, Niemiec, Czech i Ukrainy. Ponadto do sanktuarium w Zawadzie w ciągu całego roku przybywają różne pielgrzymki – zarówno indywidualne, jak i grupowe. Szczególną grupę stanowią osoby uwikłane w różne nałogi, które w swej trudnej sytuacji u stóp Matki Bożej Zawadzkiej szukają pomocy i siły do wyjścia z rozmaitych uzależnień. Przede wszystkim jest to grupa Krucjaty Wyzwolenia Człowieka prowadzona przez siostrę Justynę Papież przy dębickiej parafii św. Jadwigi. Ci, którym udało się przezwyciężyć nałóg, z głębokim przekonaniem składają świadectwa, że dokonali tego dzięki wsparciu Matki Najświętszej, które wymodlili w zawadzkim sanktuarium.
Konkludując, można stwierdzić, że w sytuacjach, kiedy zawodzą ludzkie nadzieje, kiedy w serce człowieka wkrada się niepewność, zwątpienie i lęk, wówczas Maryja jawi się jako „Nadzieja zrozpaczonych Jedyna” niosąca Bożą pomoc wszystkim szukającym u Niej wsparcia. Tym szczególnym znakiem niezawodnej nadziei jest niewątpliwie słynący łaskami zawadzki wizerunek Matki Bożej.
29 maj
29. Matka Boża Zawadzka – „Nadzieja zrozpaczonych Jedyna”
Rozważanie
Przeglądając różne leksykony sanktuariów maryjnych – choćby tylko tych polskich – można zauważyć, że często Maryi czczonej w takim czy innym wizerunku przypisuje się konkretny tytuł: „Matka Boża Miłosierdzia”, „Matka Boża Łaskawa”, „Dobrotliwa Matka Boża”, „Matka Boża Płacząca”, „Matka Boża Pocieszenia”, „Królowa Rodzin” i wiele, wiele innych. Jeśli zaś chodzi o czczoną w obrazie z Zawady Maryję, określa się Ją zazwyczaj jako Matkę Bożą Zawadzką – bez żadnych dodatkowych tytułów. Niekiedy nazywana bywa Ona także „Panią Ziemi Dębickiej”. Ma to z pewnością związek z faktem, że Zawada leży nieopodal Dębicy i pod względem administracyjnym przynależy zarówno do gminy, jak i do powiatu, których siedziba znajduje się w tym właśnie mieście. Ponadto zawadzkie sanktuarium jest jedynym takim ośrodkiem kultu maryjnego na terenach związanych z Dębicą, będącą jednym z większych miast regionu. Do określania Matki Bożej Zawadzkiej mianem Pani Ziemi Dębickiej przyczynił się ponadto fakt, że większość Jej czcicieli pochodziła z Dębicy i okolic. Niemniej jednak w ostatnich latach zjawisko to ulega zmianie, ponieważ do Zawady przybywa coraz więcej pielgrzymów z bardziej odległych miejscowości – również z zagranicy.
Coraz częściej pośród określeń odnoszonych do Matki Bożej Zawadzkiej pojawia się także tytuł „Nadzieja zrozpaczonych Jedyna” (Spes desperantium Unica). Tytuł ten znany był już w starożytności chrześcijańskiej i występował na przykład w modlitwach św. Efrema Syryjczyka w wersji: Unica Spes desperantium – „Jedyna Nadzieja zrozpaczonych” oraz Unica Spes patrum – „Jedyna Nadzieja ojców”. Z kolei u św. Augustyna można znaleźć określenie: Spes Unica peccatorum – „Nadzieja Jedyna grzeszników”. Również św. Jan Damasceński określał Maryję podobnymi tytułami: „Nadzieja Jedyna zrozpaczonych” oraz „Nadzieja Jedyna wierzących”.
Nazywanie Maryi „Jedyną Nadzieją” dla ludzi, którzy znajdują się w różnych trudnych sytuacjach, wynika z Jej szczególnej pozycji i relacji względem Boskiego Syna. Maryja, będąc bowiem – jak uczy Jan Paweł II – „szczególną i wyjątkową” pośredniczką w Chrystusie, jawi się również jako szczególna i wyjątkowa – czyli jedyna u Boga i po Bogu – nadzieja dla ludzi znajdujących się w bardzo trudnych czy wręcz beznadziejnych życiowo sytuacjach. W Maryi zatem wierni dostrzegają daną przez Boga wyjątkową i jedyną w swoim rodzaju pomoc oraz obronę w różnych okolicznościach. To głębokie przekonanie w tym względzie widać u przybywających do Zawady pielgrzymów, którzy do Matki Bożej zwracają się z różnymi prośbami dotyczącymi spraw bardzo trudnych czy też – patrząc z ludzkiej perspektywy – beznadziejnych. Księga łask prowadzona w sanktuarium zawadzkim świadczy o tym, że u stóp Matki Bożej czczonej w znajdującym się tam wizerunku wierni byli wysłuchiwani w rozmaitych potrzebach. To z kolei ożywia nadzieję tych, którzy przybywają na zawadzkie wzgórze, aby polecać się Matce Bożej w różnych życiowych trudnościach.
Ową nadzieję na otrzymanie od Maryi niezawodnej pomocy wyraża na zawadzkim obrazie chusteczka, którą Matka Najświętsza trzyma w swojej lewej dłoni. Chustka ta służyć może do ocierania łez albo potu. Budzi ona niewątpliwie skojarzenie z matczyną troską o tych, którzy są utrudzeni różnymi życiowymi doświadczeniami. Maryja, gotowa ocierać pot z czoła swoich dzieci oraz łzy płynące z ich oczu, może być zatem postrzegana jako nadzieja na wyjednanie u swego boskiego Syna nadprzyrodzonej pomocy. W takich okolicznościach jawi się jako żywa Nadzieja, sama wlewająca nadzieję w serca tych, którzy ją utracili. Stąd też w zawadzkim sanktuarium nie bez przyczyny wierni dostrzegają w Maryi „Nadzieję zrozpaczonych Jedyną”.
28 maj
28. Zawadzkie dróżki różańcowe
Rozważanie
Sanktuarium zawadzkie ożywia się obecnością wiernych nie tylko w czasie corocznych odpustów. Praktycznie każdego dnia tętni ono życiem ze względu na przybywających tam codziennie – indywidualnie lub grupowo – pielgrzymów. Otwarty cały dzień kościół sanktuaryjny umożliwia wszystkim odwiedzającym go bezpośredni kontakt z Matką Bożą poprzez Jej cudowny obraz.
Szczególnym miejscem modlitwy na zawadzkim wzgórzu są tak zwane dróżki różańcowe. Tworzą je cztery szlaki, na których znajdują się kapliczki odpowiadające poszczególnym tajemnicom czterech części różańca. W dni powszednie czy też w świąteczne popołudnia można spotkać na nich pojedynczych pątników, którzy przemierzając je, modlą się na różańcu. Szczególnym dniem, kiedy na dróżkach zawadzkich różaniec odmawia się w ramach specjalnego nabożeństwa, jest pierwsza sobota każdego miesiąca. Nabożeństwo to powstało z inicjatywy księdza Władysława Tokarczyka, który był kustoszem w Zawadzie w latach 1985-2004. Dziś nabożeństwo dróżek różańcowych stanowi niejako znak rozpoznawczy tego sanktuarium. Jak wspomina sam ksiądz Władysław, kiedy został mianowany proboszczem w Zawadzie, postanowił wprowadzić w życie orędzie Matki Bożej z Fatimy, która prosiła, aby odmawiać różaniec w pierwsze soboty miesiąca. Swój pomysł przedstawił następnie na posiedzeniu Rady Parafialnej. Parafianie przyjęli ideę proboszcza z bardzo wielkim entuzjazmem. Ustalono, że każda z trzech wiosek należących wówczas do zawadzkiej parafii zatroszczy się o poszczególne części różańca: Nagawczyna o część radosną, Stobierna o bolesną, a Zawada o część chwalebną. Radni parafialni zadeklarowali się przygotować metalowe ramy, w których miały zostać umieszczone obrazy przedstawiające sceny poszczególnych tajemnic różańcowych. Z prośbą o namalowanie tych obrazów zwrócono się do księdza Stanisława Nowaka – artysty malarza, absolwenta Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Poświęcenie dróżek, o które poproszono biskupa Władysława Bobowskiego, zostało zaplanowane na początek października, na dzień wspomnienia Matki Bożej Różańcowej w roku 1986, jednak z powodu niemożności przybycia księdza biskupa do Zawady zostało ono przełożone na dzień 26 października tego samego roku. Od tamtego czasu w sanktuarium zawadzkim regularnie w każdą pierwszą sobotę miesiąca odprawiane jest nabożeństwo dróżek różańcowych. Nabożeństwo to z czasem przybrało bardziej rozbudowaną formę. Obecnie rozpoczyna się ono Mszą Świętą w kościele, a następnie na szlaku danej części odmawia się różaniec. Rozważania poszczególnych tajemnic przedstawiane są przy kolejnych kapliczkach. Po odmówieniu różańca wierni wracają do kościoła, gdzie odprawiana jest nowenna do Matki Bożej Zawadzkiej. Nabożeństwo kończy się błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem, którego kapłan udziela na sposób lurdzki – przechodząc przez kościół z Chrystusem Eucharystycznym w monstrancji.
Z biegiem lat dróżki zaczęły nabierać bardziej okazałego kształtu, gdyż ustawione na nich obrazy w stalowych ramach, wyznaczające kolejne tajemnice różańcowe, zaczęto zastępować małymi kapliczkami, które systematycznie budowano. W tym kontekście pojawiło się spontanicznie wielu darczyńców i fundatorów pragnących mieć swój własny wkład w to przedsięwzięcie. W roku 2002, kiedy papież Jan Paweł II wzbogacił modlitwę różańcową o nową część – część światła – rozpoczęto budowę kolejnego, czwartego szlaku. Szczęśliwie udało się tak ułożyć wszystkie kapliczki, że w miejscu, gdzie kończy się dróżka jednej części różańca, od razu rozpoczyna się następna.
Dróżki różańcowe oplatające zawadzkie wzgórze tworzą szczególną przestrzeń modlitewną dla przybywających do Matki Bożej Zawadzkiej pielgrzymów. Wszystkim tym, którzy przemierzają je, kontemplując poszczególne tajemnice różańca, przypominają one, że cała ziemska pielgrzymka człowieka powinna być naznaczona obecnością Jezusa i Jego Matki. Takie bowiem pielgrzymowanie po drogach doczesności najpewniej zaprowadzi każdego do wiekuistego domu Ojca w niebie.
27 maj
7. Na urodzinach u Matki Najświętszej w Zawadzie
Rozważanie
Na zawadzkim wzgórzu obok odpustu ku czci Matki Bożej Szkaplerznej odbywa się wielki odpust z okazji uroczystości Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, którą od niepamiętnych czasów obchodzi się 8 września. Początków święta narodzenia Maryi trzeba szukać w Kościele jerozolimskim. Jak podają źródła wczesnochrześcijańskie, już od V wieku pielgrzymi przybywający do Świętego Miasta nawiedzali kościół Najświętszej Panny „w miejscu Jej urodzenia”, które tradycyjne sytuowano obok świątyni jerozolimskiej. Z Jerozolimy święto przeszło do Konstantynopola, a następnie do Europy Zachodniej. W VIII wieku nabrało ono w Rzymie dużego znaczenia i zostało zaliczone do czterech uroczystości maryjnych połączonych z procesją stacyjną: wierni, którzy brali w niej udział, z zapalonymi świecami wyruszali z kościoła św. Adriana i procesjonalnie udawali się do bazyliki Matki Bożej Większej (Santa Maria Maggiore), gdzie znajduje się ikona Matki Bożej Śnieżnej.
Obchodzenie odpustu ku czci Narodzenia Najświętszej Maryi Panny wiąże się niewątpliwie z tytułem, jaki otrzymał murowany kościół wybudowany przez ród Ligęzów w latach 1646-1656. Na życzenie wiernych dedykowano go wówczas Najświętszej Maryi Pannie w tajemnicy zarówno Jej narodzenia, jak i nawiedzenia. Warto wspomnieć, że pierwszy, drewniany kościółek był pod wezwaniem jedynie Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, a zatem od chwili powstania murowanej świątyni kult Matki Bożej Zawadzkiej zaczął się szerzyć również w kontekście obchodów tajemnicy Jej narodzenia.
Obchodzony w Zawadzie odpust ku czci Narodzenia Najświętszej Maryi Panny nosi nazwę Wielkiego Odpustu Zawadzkiego. Jest to tak zwany tygodniowy odpust, gdyż rozpoczyna się w niedzielę poprzedzającą dzień 8 września (lub też dokładnie w tym dniu, jeśli uroczystość Narodzenia Matki Bożej wypada w niedzielę) i trwa do następnej niedzieli. Pierwszy dzień Wielkiego Odpustu Zawadzkiego jest tradycyjnie poświęcony modlitwie w intencji małżeństw i rodzin. Po każdej Mszy Świętej ma miejsce obrzęd błogosławienia dzieci, a w czasie uroczystej sumy następuje odnowienie przyrzeczeń małżeńskich. Kolejne dni połączone są z modlitwą w określonych intencjach. I tak w poniedziałek wszyscy uczestnicy odpustu modlą się w intencji kapłanów, osób konsekrowanych i kleryków; we wtorek – w intencji Ojczyzny i wszelkich służb mundurowych; w środę – za chorych i cierpiących; we czwartek – w intencji nauczycieli i wychowawców; w piętek – za młodzież; w sobotę – w szczególny sposób za parafialne grupy Liturgicznej Służby Ołtarza oraz Dziewczęcej Służby Maryjnej, które w tym dniu licznie pielgrzymują z okolic Zawady. W niedzielę zamykającą tygodniowy odpust ma miejsce wielkie dziękczynienie za plony zebrane w czasie żniw. Stąd też na uroczystą sumę odpustową tego dnia przybywają rolnicy z wieńcami dożynkowymi. Wieńce te, których liczba dochodzi do około siedemdziesięciu, wykonane różnymi technikami, posiadają rozmaite formy i kształty, co jest wyrazem ludowego kunsztu rolników gminy dębickiej i okolicznych. W tym dniu rolnicy także zabierają z sanktuarium poświęcone ziarno na nowe zasiewy, gdyż w tradycji polskiej uroczystość Narodzenia Najświętszej Maryi Panny związana została ściśle z rytmem pracy na roli, otrzymując nazwę święta Matki Bożej Siewnej. Istniał bowiem dawny zwyczaj, że dopiero po tej uroczystości i uprzątnięciu pól rozpoczynano orkę i zasiew.
W ciągu całego odpustu zawadzkiego przed obraz Matki Bożej przybywa mnóstwo pielgrzymów. Codziennie docierają tam zorganizowane piesze pielgrzymki z okolicznych parafii dekanatów Dębica-Wschód i Dębica-Zachód, a także z dekanatu Pustków. W drogę do zawadzkiego sanktuarium pieszo wyruszają również pielgrzymi z pobliskich terenów należących już do diecezji rzeszowskiej. Najbardziej odległymi miejscowościami, z których wychodzą takie piesze pielgrzymki, są Przecław, Czarna Tarnowska, a także Pustków-Osiedle. Oprócz tego do sanktuarium rozmaitymi środkami komunikacji przybywa wielu czcicieli Matki Bożej z różnych stron naszej diecezji, ale i spoza jej granic. Warto wspomnieć, że kościół sanktuaryjny w Zawadzie odwiedza również wielu duchownych diecezjalnych i zakonnych, którzy służą posługą sakramentalną w konfesjonałach.
Wszelkie przejawy kultu wobec Matki Bożej są pięknym wyrazem miłości wiernych do Niej – wiernych, którzy widzą w Niej zatroskaną o swe dzieci Matkę. Maryja zaś czeka na każdego z nas, aby wspierać swym orędownictwem, umacniać w trudnościach i bezpiecznie prowadzić do Syna.
26 maj
26. Matka Boża Zawadzka – Pani Szkaplerza
Rozważanie
W zawadzkim sanktuarium – zgodnie z jego statutem – odbywają się corocznie dwa odpusty. Główny odpust, czyli tygodniowy, obchodzony jest z racji uroczystości Narodzenia Najświętszej Maryi Panny; drugi z kolei – w niedzielę po dniu wspomnienia Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel, czyli Matki Bożej Szkaplerznej. Z przekazów historycznych wynika, że początkowo prawdopodobnie bardziej uroczyście obchodzono odpust związany ze wspomnieniem Matki Bożej Szkaplerznej. Świadectwem tego może być fakt, że uroczystości koronacji zawadzkiego obrazu za pierwszym razem zaplanowano przeprowadzić właśnie w uroczystość odpustową ku czci Matki Bożej Szkaplerznej w 1914 roku.
Kult Matki Bożej Szkaplerznej związany jest z zakonem karmelitów, którzy swój pierwszy klasztor mieli na górze Karmel w Ziemi Świętej. W XII wieku karmelici, prześladowani przez Turków, przybyli do Europy. Zakon szczególnie rozwinął się w Anglii, do czego przyczynił się między innymi wielki czciciel Matki Bożej św. Szymon Stock, żyjący na przełomie XII i XIII wieku. Wielokrotnie błagał on Maryję o ratunek dla swego zakonu. W czasie jednej z modlitw w nocy z 15 na 16 lipca 1251 roku ujrzał Matkę Bożą w otoczeniu aniołów, która podała mu brązową szatę, wypowiadając jednocześnie słowa: „Przyjmij, synu, szkaplerz twego zakonu jako znak mego braterstwa, przywilej dla ciebie i wszystkich karmelitów. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego. Oto znak zbawienia, ratunek w niebezpieczeństwach, przymierze pokoju i wiecznego zobowiązania”. Od tamtej pory zwyczaj noszenia szkaplerza rozpowszechnił się najpierw w zakonie karmelitańskim, a następnie – za sprawą wysiłków duszpasterskich karmelitów – także wśród wiernych świeckich.
Bardzo mocne tradycje związane z duchowością szkaplerza istnieją również w Zawadzie, czego wyrazem jest istniejące od XVIII wieku Bractwo Szkaplerza, na powstanie którego zgodę wydał 8 października 1701 roku biskup krakowski. Mimo upływających wieków Bractwo Szkaplerza nie straciło nic ze swej dynamiki duchowej. Zarówno parafianie, jak i pielgrzymi przybywający do Matki Bożej Zawadzkiej chętnie wpisują się do księgi Bractwa, podejmując jednocześnie obowiązki wynikające z przynależności do niego. Każdy z nich otrzymuje wówczas specjalny dyplomik, na którym wypisane jest imię i nazwisko przyjmującego szkaplerz oraz – dla przypomnienia – przywileje oraz obowiązki, jakie powinien wypełniać członek Bractwa Szkaplerza. Wśród nich są następujące: naśladować cnoty Matki Najświętszej i szerzyć Jej cześć; dniem i nocą nosić szkaplerz, mający postać dwóch połączonych dwiema taśmami płatów płótna z wizerunkiem Pana Jezusa i Matki Bożej; odmawiać codziennie modlitwę naznaczoną w dniu przyjęcia do Bractwa; praktykować uczynki miłosierdzia; często przystępować do sakramentu pokuty i Komunii Świętej. W zamian za to Maryja obiecuje, że każdy, kto nosi szkaplerz i zachowuje czystość według stanu, nie zazna ognia piekielnego, jako Jej czciciel otrzyma szczególną pomoc w ostatniej godzinie i zostanie wybawiony z czyśćca już w pierwszą sobotę po swojej śmierci.
Wspaniałym przykładem spełnienia się obietnic Matki Bożej dla noszących szkaplerz jest święty papież Jan Paweł II, który od lat dziecięcych nosił szkaplerz i żył jego duchowością. Umarł on właśnie w pierwszą sobotę miesiąca – można zatem powiedzieć, że dzięki szkaplerzowi Matka Najświętsza pomogła mu zaraz po śmierci wkroczyć w bramy królestwa niebieskiego.
Również i my mamy wspaniałą możliwość skorzystania z daru szkaplerza – czy to w sanktuarium zawadzkim, czy też w innych sanktuariach. Trzeba tylko, abyśmy chcieli wyciągnąć rękę po to zbawienne narzędzie, które podaje nam Matka Boża.
25 maj
25. Kardynał Karol Wojtyła u tronu Zawadzkiej Pani
Rozważanie
Pięćdziesiąt lat po koronacji obrazu zawadzkiego papieskimi koronami w sanktuarium odbyły się uroczystości jubileuszowe. Było to bardzo ważne wydarzenie nie tylko dla parafii w Zawadzie, ale dla całej diecezji tarnowskiej. W przygotowania do złotego jubileuszu włączył się sam ówczesny biskup tarnowski Jerzy Ablewicz, który skierował do wszystkich diecezjan list pasterski. W liście tym – obok ukazania historii zawadzkiego obrazu – przedstawił jego duchowe znaczenie dla Kościoła tarnowskiego. W swoich rozważaniach, osnutych na tekście biblijnym, biskup ordynariusz zauważył: „«Zapuściłam korzenie w sławnym narodzie, w posiadłości Pana, Jego dziedzictwie» (Syr 24,12). Te słowa Księgi Syracha cisną się na usta, gdy wpatrujemy się dzisiaj z miłością w obraz Pani Zawadzkiej słynący łaskami od wieków, a od pół wieku ozdobiony papieskimi koronami. Równocześnie na usta ciśnie się pytanie: Po co, w jakim celu Matka Boża zapuściła korzenie w naszym narodzie? Na to pytanie udziela nam odpowiedzi obraz Matki Bożej Zawadzkiej przez swoją treść i dzieje”.
W kolejnych akapitach swego listu pasterskiego biskup Ablewicz odpowiadał na tak postawione pytanie. Odpowiedzi te były osnute wokół symboliki obrazu oraz związanych z nim wątków historycznych. Przykładem tego może być pierwsza odpowiedź udzielona przez ordynariusza: „«Zapuściłam korzenie w waszym narodzie, aby was uczyć Chrystusowej mądrości». Taką jest odpowiedź obrazu Matki Bożej w Zawadzie. Oto Matka Boża na lewej ręce trzyma Dzieciątko Jezus, prawą zaś ręką podtrzymuje Jego nóżki. Jezus zaś prawą rączką błogosławi, a w lewej trzyma księgę. Księga w rękach Jezusa oznacza, że On jest naszym Nauczycielem. Każdy człowiek potrzebuje nauczyciela. Ale żaden człowiek nie znajdzie prawdziwej mądrości, jeżeli jego nauczycielem nie stanie się sam Bóg. Nie znajdziesz prawdy, jeżeli będą cię uczyć tylko ludzie, choćby najzdolniejsi. Dlatego Chrystus Pan mówi: «Nie nazywajcie się nauczycielami, gdyż jeden jest nauczyciel wasz, Chrystus» (Mt 23,10). Maryja zapuściła korzenie w naszym narodzie, aby Polaków i Polki prowadzić do nieomylnego Nauczyciela, jakim jest Chrystus”.
W końcowej części listu pasterskiego biskup Ablewicz zaprosił wszystkich diecezjan na centralne obchody jubileuszowe, które zaplanowano na 13 września 1970 roku, czyli na ostatni dzień tygodniowego odpustu ku czci Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Biskup ordynariusz poinformował, że na tę szczególną dla tarnowskiej diecezji uroczystość został zaproszony arcybiskup metropolita krakowski – kardynał Karol Wojtyła.
Kardynał Wojtyła – późniejszy papież Jan Paweł II – pielgrzymował do tronu Zawadzkiej Pani dnia 13 września 1970 roku. Jak relacjonują naoczni świadkowie, w dniu złotego jubileuszu – podobnie jak w dzień uroczystości koronacyjnych – padał obfity deszcz. Z tej racji kardynał Wojtyła, jadąc samochodem z Krakowa do Zawady, nie mógł dotrzeć bezpośrednio na zawadzkie wzgórze, gdyż droga prowadząca od tak zwanej „starej czwórki” do kościoła była rozmoknięta. Stąd też odcinek ten kardynał Wojtyła odbył pieszo. Można zatem powiedzieć, że w rzeczywisty sposób pielgrzymował do tronu Zawadzkiej Pani. W trakcie uroczystości jubileuszowych kardynał metropolita przewodniczył uroczystej sumie, w której obok biskupów z Tarnowa wzięli udział także biskupi z sąsiednich diecezji: z Krakowa, Sandomierza oraz Przemyśla. Kardynał Wojtyła w czasie jubileuszowej Mszy Świętej wygłosił kazanie, w którym nawiązywał do listu pasterskiego biskupa Jerzego Ablewicza oraz świeżego wówczas nauczania II Soboru Watykańskiego. Między innymi stwierdził: „Moi drodzy bracia i siostry, jakże bardzo wymowne jest to zespolenie Syna Bożego, Słowa Przedwiecznego i Wiekuistej Prawdy, z Matką swoją, Służebnicą Pańską, i z tą księgą. Jakże ono wiele nam mówi; mówi nam tak, jak napisał wasz arcypasterz, że musimy stale uczyć się Bożej prawdy. Musimy się jej uczyć ze wszystkich sił; dzisiaj musimy się jej uczyć bardziej jeszcze, aniżeli w tych czasach, kiedy odbywała się koronacja Matki Bożej w Zawadzie, i przed wiekami, kiedy tutaj zawiązywał się Jej szczególny kult; bardziej się musimy uczyć Bożej prawdy, bardziej musimy dążyć do katolicyzmu świadomego, do wiary pogłębionej, wzbogaconej”.
Apel skierowany przez kardynała Wojtyłę do diecezjan tarnowskich przed pięćdziesięciu laty jest wciąż aktualny, zwłaszcza w obecnym czasie, kiedy w naszej diecezji tarnowskiej odbywa się V Synod pod hasłem „Kościół na wzór Chrystusa”. Odnawianie Kościoła Tarnowskiego na wzór samego Chrystusa domaga się bowiem od nas wszystkich katolicyzmu świadomego, wiary pogłębionej i wzbogaconej; potrzeba także wielkiego zaangażowania ze strony wszystkich diecezjan – i duchownych, i świeckich.
24 maj
24. Zawadzki ołtarz – tronem Zawadzkiej Pani
Rozważanie
Łaskami słynący wizerunek Matki Bożej Zawadzkiej znajduje się w centralnej strefie głównego ołtarza w prezbiterium sanktuaryjnej świątyni. Retabulum – czyli nastawa głównego ołtarza – utrzymane jest w typie architektoniczno-rzeźbiarskich kompozycji opartych na modnych w okresie baroku wzorcach jezuickiego architekta Andrei del Pozzo. Centralne pole, wyposażone w niszę na wizerunek Matki Bożej, ujmują po obu stronach triady korynckich kolumn, ustawione kulisowo z zachowaniem prześwitów na tle pilastrów, co wzmacnia efekt formy majestatycznej i monumentalnej. Podpory podtrzymują fragmenty bogato profilowanego belkowania oraz ćwierćłuki z wazonami i adorującymi puttami. W nastawie ołtarza widnieje owalny medalion z motywem pietas Domini – dzieło prezentujące późnośredniowieczny sposób przedstawiania Trójcy Przenajświętszej, na którym Bóg Ojciec w obłokach podtrzymuje Jezusa przybitego do krzyża. Między głową Chrystusa a patriarszą brodą przedwiecznego Ojca widnieje biała gołębica – symbol Ducha Świętego. Znaczenie medalionu jako najważniejszej sceny w ołtarzu podkreśla wieniec obłoków z uskrzydlonymi główkami aniołków. Całą strukturę wieńczy promienista gloria, której złocone i srebrzone promienie rozchodzą się od centralnego pola z monogramem Maryi na niebieskim tle. Po bokach ołtarza występują bramki z figurami świętych Wojciecha i Stanisława. Te niewielkie przejścia umożliwiają pielgrzymom procesyjne obchodzenie ołtarza na kolanach. Architektura nastawy ołtarza, zgodnie z zamysłem teoretyków sztuki kontrreformacyjnej, przywodzi na myśl zapowiedziany już w fasadzie kościoła motyw rzymskiego łuku triumfalnego. To nawiązanie do antycznego motywu miało ilustrować ideę zwycięstwa Chrystusa oraz Kościoła. Wierni wkraczali do świątyni przez pierwszą bramę triumfalną, zaznaczoną w konstrukcji fasady kościoła, aby następnie podążać poprzez nawę do kolejnego łuku triumfalnego w ołtarzu głównym. Umieszczenie obrazu Maryi w architektonicznej strukturze ołtarzowej, która jest symbolem Chrystusa, nie było niestosowne z uwagi na wymowne zaznaczenie hierarchii kultu poprzez zainstalowany w wyższej kondygnacji motyw pietas Domini, a wynikło ze szczególnych uwarunkowań kościoła potrydenckiego w Polsce. Zatrzymanie pochodu reformacji oraz powrót apostatów do wiary rzymskokatolickiej w znacznej mierze związany był z maryjnością narodu i głębokim przekonaniem o szczególnej opiece, jaką Matka Chrystusa, Królowa szlachecka, roztacza nad krajem sarmackim. Maryję uważano za sprawczynię i symbol zwycięstwa nad nieprzyjaciółmi Kościoła. Stąd utarł się zwyczaj eksponowania do publicznej czci wizerunków Matki Chrystusa w głównych ołtarzach wielu świątyń, zwłaszcza sanktuariów.
Miejsce ekspozycji wizerunku Matki Bożej Zawadzkiej uświetnia baldachim w formie połowy wielobocznej kopuły, ozdobionej lambrekinami i zwieńczonej królewską koroną. Korona ta ma postać tak zwanej korony zamkniętej, która początkowo używana była jedynie przez cesarza, a w swej symbolice miała wyrażać pełnię suwerennej władzy. Spod baldachimu spływa srebrna kotara, podwieszona symetrycznie w polu nastawy. Dodatkowy pas lambrekinu występuje przy dolnej krawędzi niszy. Rozwiązanie to, mające charakter wybitnie gloryfikacyjny, stosowano w ołtarzach w Polsce od początku XVII wieku, jednak jego początki sięgają odległej starożytności. Baldachim zapożyczono ze Wschodu, gdzie chronił posągi bóstw i trony władców, symbolizując jednocześnie sklepienie niebios. W okresie późnego antyku baldachim towarzyszył stale tronowi cesarza. W najbardziej uroczyste dni audiencja miała szczególnie okazałą i teatralną oprawę. Poddani mogli zobaczyć władcę w olśniewających szatach i w koronie na głowie, gdy rozsuwano zasłony wiszące między czterema kolumnami. Wydarzeniu towarzyszyło światło świec, muzyka i śpiew dworzan. Motywy baldachimu oraz rozsuwającej się kotary wykorzystano później do ekspozycji świętych chrześcijańskich. Stosowano je dla uczczenia relikwii i cudownych ikon. W przypadku zawadzkiego obrazu cesarski baldachim z koroną oraz rozsunięte kotary podkreślają królewską godność Jezusa i Jego Matki. Cała kompozycja ma charakter epifanijny. Maryja wraz ze swym Synem ukazuje się swemu ludowi, swoim dzieciom. To Jej ukazywanie się – jakkolwiek posiada ono oprawę królewską – zawsze jest ukazywaniem się kochającej Matki, która wstawia się za nami u swego Syna, wypraszając potrzebne łaski.
23 maj
23. Niebieskie duchy w służbie Zawadzkiej Królowej
Rozważanie
Istotnym szczegółem przedstawionym na cudownym obrazie z Zawady są dwaj aniołowie, którzy niejako zastygli w dynamicznym locie i podtrzymują złotą koronę spoczywającą na skroniach Matki Bożej. Oryginalnie w ich rękach znajduje się korona, która nieco później została domalowana bezpośrednio na desce obrazu. Jest ona umieszczona nieco powyżej głowy Maryi. Wpatrując się w zawadzki wizerunek, można odnieść wrażenie, że aniołowie rzeczywiście podtrzymują widoczną dla spoglądającego na obraz złotą koronę. Ci jednak, którzy będą patrzeć z uwagą, bez trudu dostrzegą, że dłonie aniołów wcale nie dotykają owego królewskiego atrybutu, ale giną gdzieś za nim. Świadczy to o tym, iż postacie te nie tworzą razem ze złotą koroną oryginalnej kompozycji.
Zazwyczaj przyzwyczajeni jesteśmy do motywu aniołów obecnego na obrazie Matki Bożej Nieustającej Pomocy, na którym to wizerunku widzimy ich trzymających w swych dłoniach narzędzia męki Pańskiej. Na obrazie zawadzkim, podobnie jak i na wielu innych, aniołowie podtrzymują koronę. Jak już zostało powiedziane wcześniej, powodem domalowania tego szczegółu była prawdopodobnie chęć upodobnienia zawadzkiego obrazu do rzymskiego oryginału, który w roku 1597 został przyozdobiony papieskimi koronami. Forma korony i jej detale dekoracyjne prezentują rozwiązania popularne w okresie renesansu i manieryzmu. Również sposób przedstawienia odzieży aniołów nie przypomina rozwiązań stosowanych w tego typu wyobrażeniach z okresu gotyku. Dwuczęściowe szaty, złożone z długiej tuniki i krótkiej kamizelki w odmiennych kolorach, dalekie od liturgicznych szat średniowiecznych, przypominają raczej prowincjonalne naśladownictwo peplosu, czyli długiej bezrękawnej szaty, spiętej na ramionach, w którą chętnie ubierano niebieskie duchy na obrazach i reliefach renesansowych.
Motyw aniołów asystujących Maryi, swej Królowej, należy uznać za ulubiony w sztuce religijnej, zwłaszcza w malarstwie ikonowym. Najstarsze przykłady tego typu kompozycji pochodzą z III wieku. Wczesnochrześcijańscy artyści malowali młodzieńców w długich tunikach, bez skrzydeł. Skrzydła na ich ramionach – choć teksty biblijne przydają ten znamienny atrybut jedynie cherubinom i serafinom – zaczynają pojawiać się dopiero pod koniec IV wieku. Na przełomie starożytności i średniowiecza głowy anielskich postaci zaczynają zdobić aureole i gwiaździste diademy, zaś w średniowiecznych i renesansowych malowidłach pojawiają się aniołowie biorący udział w rozbudowanych scenach wielopostaciowych, takich jak koronacja Matki Bożej. Aniołowie dzierżą w dłoniach narzędzia męki Pańskiej, lichtarze, palą kadzidła, podtrzymują koronę i szaty Maryi, tańczą, a także śpiewają i grają na różnych instrumentach muzycznych. Pośród najstarszych istniejących w Polsce przedstawień pary aniołów, które unoszą koronę nad głową Maryi w sposób, jaki ukazano na zawadzkim obrazie, należy wymienić fresk Matki Bożej z kościoła augustianów św. Katarzyny w Krakowie, cieszący się kultem już od pierwszej połowy XV wieku, oraz powstały około 1450 roku obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem z Cerekwii, z aniołami przemalowanymi w późniejszym okresie.
Korona domalowana na zawadzkim obrazie ma formę obręczy zaopatrzonej w motywy lilii, które tworzą otwarte jej zwieńczenie. Od starożytności lilie, ze względu na swój biały kolor, były symbolem czystości, a także boskiego światła. W tradycji biblijnej lilia była symbolem wybraństwa. Stąd też często pojawia się w ikonografii maryjnej, symbolizując czystość Maryi czy też Jej dziewicze macierzyństwo. Ostatecznie lilia stała się bezpośrednio symbolem Matki Bożej. Złota korona, która aktualnie zdobi skronie Matki Bożej Zawadzkiej, wzorowana jest na koronie ofiarowanej Matce Bożej Śnieżnej w Rzymie przez papieża Grzegorza XVI. W insygniach z Rzymu papieski rzeźbiarz Aurelio Mistruzzi wykorzystał symboliczne motywy palmet, akantów, lilii i dwunastu gwiazd, a całość skomponował w formie korony otwartej, której nadał charakterystyczne wysmukłe proporcje. Podobnie jest na obrazie zawadzkim. Symbolika lilii była już wspomniana wcześniej. Palmety – to dekoracyjny motyw w kształcie stylizowanego liścia palmy, ułożonego symetrycznie i wachlarzowo rozpostartego. Palma natomiast jest symbolem wszystkiego, co wzniosłe i szlachetne. W maryjnych koronach jej liście wskazują zatem na wielką godność Matki Bożej. Z kolei motyw gwiazd dwunastu nawiązuje do apokaliptycznej Niewiasty ukoronowanej właśnie dwunastogwiezdnym wieńcem.